Index FAQ Użytkownicy Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj Zaloguj
Forum koła teatralnego Strona Główna
Rejestracja       Profil        Galerie
scena VI, akt I- pisze tu, bo na scenarzystach nie mam doste

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum koła teatralnego Strona Główna Hydepark
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Magda Dąbek(Matrix)
Zaloga teatru



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 20:11, 25 Maj 2007 Temat postu: scena VI, akt I- pisze tu, bo na scenarzystach nie mam doste

Akt I
Scena VI
Bohaterowie: Dziennikarka, Aktorka, Dżaga, Religijna, Buntownik i Cwaniak( no i nieżywa Kujonka)
Wszyscy budzą się na gwałtowne zahamowanie pociągu. Z półek spadają bagaże, z jednego wypada gazeta dziennikarki, jeden upada na Dżage i łamie jej paznokieć.

Aktorka (ze śmiertelnie poważną miną): Co to było? Walnęliśmy w jakiegoś psa?*

Buntownik: Chyba tobie coś walnęło w mózg. Za dużo filmów się naoglądałaś!

Dżaga( ze złością ): Wy tu pitu pitu, a mnie się złamał paznokieć. Spędziłam trzy godziny u kosmetyczki na manikiże i doklejaniu rzęs. Ma ktoś pilniczek?( rozgląda się z nadzieją po przedziale) Naprawdę nikt z was nie ma? Ej, ty!( patrzy na dziennikarkę, której stopniowo powiększają się oczy) Co zrobiłaś takie wielkie oczy, o pilniczku nie słyszałaś? Takie małe, metalowe...z różowa rączką..

Cwaniak( spogląda na coraz bardziej bladą dziennikarkę, mówi do Dżagi):Byś się zamknęła na chwile !Ona wygląda jakby zaraz miała kopnąć w kalendarz! Żyjesz, maleńka?( napręża się) Wiesz, jakbyś potrzebowała , to znam się na pierwszej pomocy. Co prawda jeszcze nigdy nie ćwiczyłem, ale mogłabyś być tą pierwszą...

Dziennikarka: Z takimi tekstami to do swojej babci. Właśnie znalazłam niesamowicie ciekawy artykuł, i gdyby nie ta dziumdzia od pilniczka, to już bym go skończyła.

Cwaniak: Hmm..to może skończymy go razem? Znam takie ustronne miejsce, na lewo od kibelka, przy oknie...

Dziennikarka: Idiota

Aktorka : Życie idioty to nie bułka z masłem**/Życie jest powieścią idioty

Religijna: Nie bądźcie tacy złośliwi. Bóg kazał wybaczać bliźnim. Idiota to też bliźni...a głupota to nie grzech. Czasem się zdarza.

Dżaga: Niesamowicie ciekawy artykuł? Piszą o nowej kolekcji skórzanych torebek Versace? Nie? Doda zaszła w ciążę? Wiedziałam , że to się tak skończy! Dawaj!!!( Próbuje wyrwać gazetę dziennikarce, ale ta jej nie pozwala.)
Dziennikarka: Zostaw. Żadna Doda, czy Versace. To poważna sprawa. Z resztą...przeczytam wam. Powinniście to chyba wiedzieć.( Otwiera gazetę)
Publiczność domu kultury w Mniszkowie Dolnym była śwadkiem najbardziej makabrycznego przedstawienia w historii dziejów. Znudzona rutyną, związaną z kolejnymi mniej lub bardziej udanymi wystawieniami "Hamleta",młoda artystka postanowiła uzupełnić fabułę szczyptą realizmu. Szkolona na zagranicznych uczelniach niespełniona aktorka z premedytacją zamordowała współ aktora podczas trwania spektaklu wbijając mu w brzuch nóż. Takie przedstawienie nie śniło się ani samemu Szekspirowi ani lokalnej policji.Gdy ta została poinformowana o zajściu było juz za późno. Zanim publiczność zorientowała się, że z rany Klaudiusza sączy się prawdziwa krew, nie zauważona przez nikogo autorka epizodu oddaliła się. Całe to zajście skomplikowały jeszcze zeznania świadków, według których dokumenty morderczyni były podrobione. Krajowa policja łączy te zbrodnie z serią zabójstw dokonanych na 3 warszawiakach, z którymi sprawca kontaktował się telefonicznie. Poniżej podajemy rysopis podejrzanej.

Buntownik: Mocne. Ciekawe, gdzie teraz się kręci ta porąbana laska?

Dziennikarka: Może być wszędzie. Najważniejsze, żeby uważać od kogo odbiera się telefony.

Dżaga: Jeju! A ja wysłałam chyba z tysiąc smsów na konkurs z Glamour. Do wygrania było takie śliczne, błękitne, pluszowe etui na komórkę. I zestaw szamponów do włosów „Palmolive - regeneracja i blask". Jak teraz do mnie zadzwonią, to skąd będę wiedziała, czy to nie ta babka?

Aktorka: Życie jest jak pudełko czekoladek- nigdy nie wiadomo co się trafi.**

Dżaga: Jasne! Ty nie bądź taka „chop do przodu”! Filo... no myślisz, że taka mądra strasznie jesteś! Ja muszę mieć to etiu!

Cwaniak: Wiesz mała, przecież masz mnie! No nie?

Dżaga: No i?

Cwaniak: To się nie rozumie samo przez się? Ja tu jestem!

Dżaga: Że niby śmierdzisz? Nie no, nie jest tak źle. Myślisz, że cuchnące skarpety odstraszą morderczynie?

Cwaniak: Matko z wózkiem! Z tobą to już jest naprawdę beznadziejnie! Stoi przed tobą jedyny w swoim rodzaju CBGMAIMWMA II!

Wszyscy chórem: Że co?!

Cwaniak: Cudowny Brunecik - Głuptasek Mister Atlanty i Mistrz Walki Marek Antoniusz Drugi.

Dziennikarka i Buntownik wybuch spazmatycznego śmiechu, Dżaga maślane oczy

Religijna: Będziesz naszym obrońcą? Obrońca uciśnionych! Na pewno w przyszłości będzie ci to wynagrodzone!

Dziennikarka: Jeśli on będzie naszym obrońcą, to gorzej już chyba być nie może.

Aktorka: Kiedy myślisz, że gorzej być nie może zacznij się walić deską po nodze. Zobaczysz, jaką poczujesz ulgę, gdy przestaniesz.***

Buntownik: A ona znowu swoje...

Dżaga (rozmarzona): Mistrz Atlanty i Mister Walki...

Aktorka: Odwrotnie...

Dżaga ( nie zwracając na nią uwagi): A czy jak nadwyrężę sobie nadgarstek, to też mi pomożesz?

Buntownik, Dziennikarka, Aktorka przewracają oczami

Cwaniak( podbudowany) : Dla ciebie wszystko, bejbe.

Dżaga: Jaki ty jesteś twardy...

Aktorka: Ty też..( z ironią) Sama sobie wiążesz sandały i takie tam****

Dżaga ( nie rozumiejąc aluzji): Nie.. mam buty na rzepy...( dalej patrzy rozmaślonymi oczami na cwaniaka ) I jaki dzielny...i masz taką ładną koszulkę...

Religijna: On może nas obronić, ale jeszcze nie wiemy przed kim...Tak, w tej gazecie...miał być jakiś rysopis..

Dziennikarka: Faktycznie, przez to całe zamieszanie z dziumdzią...

Dżaga: Nie mów o mnie dziumdzia!

Dziennikarka: Stól dziubek, kotku. A więc przez to całe zamieszanie z dziumdzią zupełnie o nim zapomniałam. Już czytam...a może jednak nie...strasznie to wszystko niewyraźne...to stara gazeta, a teraz jeszcze po drodze złapał mnie deszcz..nie da rady odszyfrować.

Religijna: Boję się...A ta ruda dziewczyna co siedziała od okna wyszła strasznie dawno i jeszcze jej nie ma. Czemu ona nie wraca?

Cwaniak: Faktycznie. Wsiąkła jak kamień w wodę! Zostało nas jakby tak mniej. Musimy sobie ufać...

Aktorka: Są tylko dwie osoby, którym ufam: jedną jestem ja, drugą nie jesteś ty*****

Dżaga : Zaufać... ja też się boje ..wiecie aż się zrobiło tak nieprzyjemnie jakoś...może puścimy jakąś muze dla rozgrzewki?

Aktorka: Tam, gdzie jest muzyka są i czlowieki******

Buntownik: Ty się tych tekstów na pamięć wykułaś?Kim ty w ogóle jesteś?

Aktorka: Boski prototyp. Mutant, który nie wszedł do masowej produkcji. Zbyt pokrecony, by żyć, zbyt rzadki, by umrzeć*******
Ale ty tego nie zrozumiesz...Daj no tą gazetkę, kochana.. Tam gdzieś powinien być też portret pamięciowy tej babki. Zerknę sobie.

Dziennikarka: Jest po drugiej stronie chyba, nawet nie sprawdzałam. ( Sama zerka na zdjęcie, a potem podaje gazetę Aktorce).

Słychać szum na korytarzu, otwierają się drzwi i wchodzi Konduktorka.
Konduktorka: Która to Kasia Wolska?

Aktorka podnosi się.

Aktorka: To ja. Coś się stało?

Konduktorka: Twój bilet jest nieważny. Sprawdziałam legitymacje klubu aktora. jest fałszywa, nie nalezy ci sie zniżka.

Aktorka: Że co? Daj no tutaj, pani kochna , ten bilet. Na pewno czegos nie doczytałaś...

Konduktorka: Jasne, jasne...dobry bajer pół sukcesu...Wyskakuj z przedziału. Pójdziemy do maszynisty, moze on cos poradzi. No? Na co czekasz?

Aktorka: Niech pani prowadzi.

Wychodzą.

Teksty z filmów:*Chłopaki nie płaczą**Forrest Gump***Forrest Gump****Herkules*****Lot skazańców******Madagaskar*******Las Vegas Parano


Magda


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magda Dąbek(Matrix) dnia Pon 18:08, 28 Maj 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pallma
Gość






PostWysłany: Sob 21:23, 26 Maj 2007 Temat postu: hhh

Trzeba poprawić trochę dialogi. Bo wychodzi, że pomiędzy 3 i 4 sceną śpią a potem znowu w 5 śpią. Można powiedzieć, że to jakiś poranny pociąg. Albo wywalić scenę 5 1 aktu u wstawić ją przed 4 scenę 1 aktu.

Scena 4 akt 1
Konduktorka podchodzi do śpiącego cwaniaka. Scena z piórkiem. Wrzask buntownika budzi resztę.

K: Bileciki...
C:AAAAAAAAAAAAAAAAAAaa
Dż: AAAAAAAaa(dla towarzystwa)
R:AAAAAAAAaaa( bo nie wie co się dzieje)
K :hehe Co wy takie nerwowe kochaneczki? Chym.. (do cwaniaka, siadając mu na kolanach) Przykapowany jak kalarepka i strachliwy jak małe dziecko. (od niechcenia do reszty) Bileciki szykujemy.
C: Heh jak małe dziecko to ja jestem słodki.
K; Ach ty mój Budyńku z skoczkiem malinowym.
D: Soczek malinowy to mu zaraz z nosa pocieknie jak mu pani nie przestanie gnieść twarzy.
K: Słuchaj, ciuciu piórku. Lepiej szykuj bilecik do kontroli.
D; Już mam
A: Mam tak samo jak Ty, miasto moje...
C: (do aktorki) Co? Co ma piernik do wiatraka a szelki do kamizelki gdy kapelusz za wielki. Heh dobre co
K: mocne jak twoje ramiona.
Bierze bilet od buntownika, narkomanki i religijnej oddaje bez sprawdzenia. Bierze od aktorki (bilet)
K: Zniżka dla aktorów co to za ściema. Taki numery to nie zemną złota rybko poskiej sceny.
A: Akwarium tu ryba jesteście, potrzebuje pomocy, Hiuston mamy problem. To już jest i ta musi być. Ten Bilet jest dobry.
K: Tym bilecikiem to się możesz wylegitymować przy wyjściu do swojej garderoby w teatrze jak Cię będzie męczyć woźna. Dobra sprawdzę te słodziutka lepiej żeby to istniało bo jak nie... budyńku masz już bilecik.
Podając bilet.
B: Numer biletu za numer telefonu.
K: (śmieszek oddaje bilet, bierze bilet dziennikarki pisze cos na nim długopisem) Bilet nie ważny (do dziennikarki)
D: Co no to jest szczyt bezczelności ja poproszę z kierownikiem pociągu!
K: proszę!
Wychodzi z przedziału i za sekundę wraca.
K: Kierownik pociągu słucham?
D: Nie no pani jest nieznośna. Napisze do pani do kierownictwa PKP1
K: podać pani adres?
D: Obejdzie się.
K: słuchaj panna zaraz skonfiskuje Ci bagaż za przewożenie narkotyków i nie będziesz taka radosna jak wiosna.
D: Nic nie przewożę!
K: uważaj bo ludzie czasami dziwne rzeczy podrzucają, przypadkiem, jeźdze na kolei ładne parę lat to się znam, nic już nie mów lepiej
Idzie do dżagi.
K: a pani landryneczka? Bilecik
Dż: no bo tego ja
B: no to juz wiemy czemu tak cicho było tyle czasu od tego jej klekotu.
Dż: Nie ja naprawdę chciałam go kupić. Ale po drugiej stronie stał taki fajny chłopak i pomyślałam, ze wezmę od niego numer, zęby mieć więcej kontaktów w telefonie. I tak mi zeszło na tym myśleniu, ze przyjechał pociąg a ta baba w tej kasie wcale nie wyglądała tak zachęcająco jak on, i wcale chyba nie używa płynu odświeżającego do ust!
K: dobra kwiatuszku, widzę, że bardzo lubisz świeże powietrze. Spójrz za okno widzisz drzewka? (dząga rusza głową za uciekającymi drzewami).Umiesz je policzyć?
Dż: oj oj jojojoj.trudne.
K: nie martw się (bierze ja na bok) ma dwie bramki do wyboru. Bramka numer jedne wysiadasz i spędzasz noc na drzewie aż ktoś Ci znajdzie. Bramka numer dwa wyciągasz mi do tego Apolla numer telefonu ?
Dż: Ale mnie wystraszyłaś, ze już będę musiał robić cos czego nie umie. Numery telefonu to moja specjalność
K: Bomba jedziesz tygrysico.
dziaga zdobywa numer reszta zajmuje się sobą konduktorka wymontowuje firankę mamrocze cos do niech typu pora na małe pranko tej szmateczki czy coś. Przekazanie numeru, konduktorka wsadza go sobie za stanik, wychodzi.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum koła teatralnego Strona Główna -> Hydepark Wszystkie czasy w strefie Środkowy Atlantyk
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group
Thčme DarkX créé pour phpnuke par Mtechnik.net et modifié pour phpBB 2 par BreakoBus
Wszystkie czasy w strefie Środkowy Atlantyk

Regulamin